środa, 30 kwietnia 2014

Prezent od braciszka czyli jak wkupić się w łaski starszej "już nie jedynaczki".

Zosia jeszcze jest jedynaczką. Jeszcze. Przynajmniej przez kilka następnych dni (choć nie mam gwarancji czy nie urodzę dziś w nocy). Lada moment jednak jej sytuacja się zmieni. Diametralnie. Nie będzie już w centrum uwagi, będzie musiała podzielić się mamą i tatą z małym braciszkiem. Zrobię wszystko żeby ani przez chwilę nie poczuła się pominiętą czy odtrąconą. Wiem jednak, że będzie to trudne.
Źródło: http://www.nanny.net/blog/10-reasons-to-not-open-birthday-gifts-at-your-childs-party/

wtorek, 29 kwietnia 2014

I po co komu ta choroba? Krótki post pisany na nocnej zmianie.

No tak. Za dnia dziecko biega po podwórku, bawi się, ma pełno energii. O 3:00 w nocy przypełza do maminego łóżka i kładzie się obok, a matka z przerażeniem stwierdza, że dziecko jest rozpalone. Takie niespodzianki są najlepsze :/ Od razu pełno myśli - może przewiało, może niepotrzebnie zjadło loda, a może przyniosło coś z przedszkola? W ruch idzie termometr - taki tradycyjny, rtęciowy i po kilkuminutowym pomiarze pokazuje prawie 39 stopni gorączki. Dziecko oczywiście popłakuje i postękuje, że boli główka, bolą nóżki iinne części ciała. Dawka leku przeciwgorączkowego i chłodne okłady przynoszą ulgę. Po 20 minutach temperatura jest już niższa. Po kolejnych 20 minutach dziecko spokojnie usypia, a matka łapie za laptopa - tak, bezsenność, choć oczy zmęczone. Za oknem jakby jaśniej. Już 4:30. A co z ojcem? Pochrapuje tylko, jakby nigdy nic. No przecież on rano wstaje do pracy, a matka jest na zwolnieniu. Matka jednak dałaby sobie uciąć rękę, że gdyby nadal pracowała to i tak by swoją nocną chorobową robotę zrobiła. Bo to przecież matka. Taka jej rola i natura.
Ehhhhh.... Do tego przepowiadające skurcze umilają oczekiwanie na dzień :)

I nie wiem czy pisać - "dobranoc" czy "dzień dobry"... Chyba raczej do drugie.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Dżungla w Rossmannie i moja próżność.

Jak wiadomo Rossmann zarządził 3 tygodnie promocji -49% na kosmetyki do makijażu.  Właśnie rozpoczął się drugi tydzień zakupowego szału. Kilka dni temu udało mi się wybrać na zakupy bo w sumie to małemu może się zachcieć wyłazić w każdej chwili i przez kolejne kilka tygodni pewnie nigdzie nie będę wychodzić, najwyżej do przydomowego ogrodu. 

Źródło: http://www.alerodzinka.pl/produkt/53/mamusie-zakupoholiczka.html

piątek, 25 kwietnia 2014

Ćwiczymy małe rączki z "Piszę i zmazuję. Zestaw tablic suchościeralnych z mazakiem!"

Moja niespełna 3,5-letnia córcia uwielbia rysować i pisać. Ostatnio pochłania ją bardzo ćwiczenie pisania literek polegające na podążaniu kredką czy innym pisakiem po kropeczkach lub kreseczkach. Bardzo mnie to cieszy, widzę jak sprawne są jej rączki i jaką ma plastyczno-manualną wprawę. Pamiętam, że miała ponad rok, zaczynała mówić i jednym z jej ulubionych zwrotów było "pisiu-pisiu", czyli prośba o kartkę i kredkę :)
 

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Przedporodowe przemyślenia.

"Następnym razem pewnie spotkamy się już w poszerzonym gronie, co?", "Już tylko patrzeć, jak urodzisz.", "Teraz to już w każdej chwili." i inne teksty tego typu miałam okazje słyszeć od rodziny i przyjaciół w ostatnich dniach, przy okazji świątecznych spotkań. Uświadomiło mi to to, że tak naprawdę godzina "zero" może nadejść w każdej chwili. Ktoś spytał mnie czy się boję, czy się stresuję. Szczerze powiem, że co jakiś czas nachodzi mnie myśl typu "o losie, to już lada moment", ale staram się na tym poprzestać i nie zagłębiać się w istotę nadchodzącego porodu.

środa, 16 kwietnia 2014

Mamo, kup mi loda!!! Czyli co robi matka, żeby uszczęśliwić swoje dziecię :)

No tak, wiosna przyszła. Ludzie zaczęli jeść lody, ale co gorsza, na oczach mojego dziecka. I tu pojawiło się słodkie choć kategoryczne: "Maaaaaamoooo, ja też chcę. Kup mi loda. Prooooooooszę." I co tu dziecku odpowiedzieć? Zaprzeczający ruch głową i tłumaczenia, że jeszcze za wcześnie i za zimno na lody nie spotkały się z jakimś wyjątkowym zrozumieniem mojej córki. No bo niby czemu nie może dostać tego loda? Czy naprawdę za zimno? Hmmmm. Sama nie wiem, a do tego rozumiem ją w 100%, gdyż sama jestem "lodziarą" (tak, wiem, brzmi to okropnie ;P). Chcąc być dobrą i kochaną mamą, rozumiejącą potrzeby pociechy, postanowiłam sama przygotować lody w zaciszu mojej maleńkiej kuchni. Jak? Przepis poniżej.

piątek, 11 kwietnia 2014

Czym nawilżam swoje ciało w ciąży?

W ciąży pielęgnacja skóry ciała to kwestia bardzo ważna. Często hormony powodują zmiany w naszej skórze, która staje się bardziej przesuszona. Dlatego też nawilżanie jest czymś koniecznym. Obaw nam przysparza również widmo rozstępów na brzuszku, biodrach, pupie i piersiach. Tu, niestety, jest to kwestia baaaaardzo indywidualna, najczęściej zapisana w naszym DNA, choć odpowiednia pielęgnacja skóry i dbałość o dietę mogą nam pomóc złagodzić ewentualne zmiany na skórze.
fot. http://www.invisiblestretchmarks.com/using-a-stretch-mark-cream-during-pregnancy

środa, 9 kwietnia 2014

Czuć się piękną na co dzień - makijaż dzienny.

Kobitki, które spędzają dużo czasu w domu, a to z powodu urlopu macierzyńskiego czy wychowawczego, lub, tak jak w moim przypadku, z powodu zwolnienia lekarskiego, często popadają w taki domowy styl, który opiera się na zestawie "dres (ewentualnie getry) i kucyk". Mnie też to dopadło. Nie mam zbyt wielu okazji, żeby wyjść z domu. Jednak kiedy taka okazja się nadarza, uwielbiam mizdrzyć się przed lustrem :) Nie nakładam szpachli zbyt grubo, ale staram się podkreślić moją urodę, zwłaszcza, że podobno kobiety w ciąży naturalnie promienieją - choć tu bym dyskutowała na ten temat, zwłaszcza będąc na "rzut beretem" od rozwiązania. 

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Mój porodowo - szpitalny bagaż, czyli "gotowi, do startu... "

Odliczam już tygodnie... Nastał czas, aby być gotową na każdą ewentualność, czytaj poród przed terminem. Mój "szpitalny bagaż" jest już praktycznie w pełni kompletny i czeka grzecznie na godzinę zero. Muszę jedynie dołożyć kilka drobiazgów, z których aktualnie jeszcze korzystam, muszę jeszcze dokupić lub przygotować. Pomyślałam sobie, że podzielę się z Wami moją porodowo-szpitalną listą. 
Może komuś się przyda? A może coś mi podpowiecie? Zapraszam do przeczytania :)

piątek, 4 kwietnia 2014

Być kobietą, być kobietą... - Dzień Kobiet z blogerkami :)

No tak, minął już prawie miesiąc, a to oznacza, że kwarantanna się skończyła i można o tym napisać :) O czym? A o Dniu Kobiet (nie wiem czemu piszę nazwę tego dnia wielkimi literami, może żeby podkreślić wagę tego wydarzenia), który spędziłam w 100% babskim towarzystwie (ups, był przecież mały Kacperek i jeszcze mniejszy Tymek, no i Dominik - kamerzysta, ale chyba mi wybaczą to stwierdzenie).

środa, 2 kwietnia 2014

Post matczyny.

Hej :)

Dziś post nieco inny. Taki trochę "przegadany". Dlaczego? Lada moment moje życie przewróci się do góry nogami kolejny raz - za kilka tygodni przyjdzie na świat moje drugie dziecko. Mimo gorączki przygotowań, sytuacja ta skłania mnie do przemyśleń, refleksji i postanowień.