Troszkę się ostatnio rozleniwiłam, ale obiecuję poprawę :) Zauważyłam, że ładna pogoda nie sprzyja bloggowaniu, zwłaszcza, jak się jest mamą - zawsze znajdzie się coś innego do zrobienia, np. zabawa w piaskownicy ;)
No dobra, przechodzę do rzeczy. O paznokciach jeszcze nie było :)
Będąc jakiś czas temu w Rossmannie zajrzałam do szafy Lovely (WIBO). Firma ta wypuściła niedawno nowe serie lakierów, a że ja lakiery do paznokci kocham (mam ich kilkadziesiąt :)), nie omieszkałam się im przyjrzeć i je wypróbować.
Sięgnęłam po kolor nr 85 z serii Classic, który z daleka wydawał się w sklepowym świetle czernią. Kiedy jednak przyjrzałam się mu z bliska, od razu skradł moje serce, a to dzięki drobinkom połyskującym na bordowo. Kolor bazowy też nie jest taką zwykłą czernią - nazwałabym go raczej "czerwoną" czernią.
Ogólny efekt jest bardzo ładny - drobinki są bardzo delikatne, nienachalne, momentami prawie niezauważalne. Ja uwielbiam ciemne paznokcie, jestem więc pewna, że będzie często gościł na moich paznokciach, zwłaszcza jesienią i zimą.
Aplikacja jest całkiem łatwa i przyjemna.Nie tworzą się nieestetyczne smugi czy bąbelki powietrza. Konieczne są 2 warstwy. Jedna wygląda fatalnie.
Na opakowaniu widnieje informacja, że jest to lakier o wysokiej trwałości i połysku. Rzeczywiście ładnie połyskuje,ale efekt ten stopniowo maleje z każdym dniem. Jeśli chodzi o trwałość to nie zauważyłam żeby była wyjątkowo wysoka. Podoba mi się jednak to, że lakier raczej się ściera niż odpryskuje.Ogólnie uważam, że jak za taką cenę (ok. 5,50 zł) i tak nie jest źle.
A Wy próbowałyście już lakierów Lovely? Jakie są Wasze opinie?
Mam złe wspomnienia z tymi lakierami, kupiłam pomarańczowy kolor i tak zabarwione płytki to dawno nie miałam :<
OdpowiedzUsuńJa zauważyłam, ze mi paznokcie żółkną po większości pomarańczowych lub czerwonych lakierów. Warto wtedy położyć sobie pod lakier jakąś bazę. Po tym ciemnym nie było u mnie przebarwień.
OdpowiedzUsuń