Dzisiaj taki szybki wpis - makijaż, który wykonałam kilka tygodni temu, kiedy to za oknem widać było pierwsze oznaki wiosny, a przy otwartym oknie słychać było podśpiewujące wiosenne ptaszki :) Teraz, kiedy mamy piękną zimę tej wiosny, najchętniej zapadłabym w sen zimowy, a obudziła się kiedy już wszystkie śniegi stopnieją.
Użyłam w większości cieni z palety Sleek Supreme (zaznaczonych na zdjęciu kropeczkami). Jedynie w załamaniu użyłam cienia Inglot.
Wewnętrzny kącik zaznaczam jasnym pastelowym żółtym cieniem.
Na koniec rysuję kreskę na górnej powiece, a właściwie na 2/3 jej długości, wyciągając ja w zewnętrznym kąciku. Używam do tego celu czarnej kredki i skośnego pędzelka. Na dolna powiekę nakładam 3 niebieskie cienie stopniując od najciemniejszego w zewnętrznym kąciku do najjaśniejszego ku wewnętrznemu kącikowi.
Rzęsy tuszuję. Wykańczam makijaż twarzy nakładając korektor, pudrując i konturując policzki bronzerem. Nakładam również róż. Na usta nakładam mieszankę kilku pomadek - zależało mi na osiągnięciu takiego delikatnego i świeżego odcienia różu. I to wszystko.
Tak bardo chce mi się wiosny... A Wam?
Pozdrawiam i zachęcam do komentowania :)
Karla.
Oj nam też! Jeszcze trochę.. :)
OdpowiedzUsuńAleż piękna z Ciebie Kobitka :-)
Bardzo ładny i delikatny makijaż :) Oj uwierz, nam też już zbrzydła ta zima ;c
OdpowiedzUsuńPięknie i świeżo :) Idealnie na wiosnę, tylko... gdzie ta wiosna? :<
OdpowiedzUsuńŁadny makijaż :) no ja to już nie wiem co z tą wiosną :(
OdpowiedzUsuńUroczo i świeżo :) Ładna kreska ^^
OdpowiedzUsuńsliczny makijaż delikatny tak jak lubię :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny!
OdpowiedzUsuńSuper makijaż! Podoba mi się zwłaszcza ta kreska na oku :) Kolorki też fajne-szkoda że ja się sama umalować nie umie hehe
OdpowiedzUsuńbuziaki