Pomyślałam sobie ostatnio, ze nie robiłam jeszcze takiego typowego dziennego makijażu, więc czemu by nie nie zrobić tego teraz. Z racji tego, że ostatnio wstawiłyśmy recenzję nieco droższego produktu, dzisiejszy makijaż oka w całości będzie wykonany kosmetykami ogólnodostępnymi i w przystępnej cenie. Mam tu na myśli jedną z najbardziej popularnych palet firmy Sleek, a mianowicie Au Naturel. Ja osobiście też bardzo ją lubię, a ponieważ ostatnie kilka dni miałam ją zawsze pod ręką, stąd też moje dzienniaki powstawały właśnie z jej użyciem. Dzisiaj prezentuję subtelny i prosty makijaż dzienny, idealny do pracy lub szkoły.
Użyję cieni zaznaczonych niebieską kropeczką.
Są to następujące cienie (od lewej na górze):
Nougat - matowa biel
Cappuccino - matowy bez
Toast - matowy cielisty cień z nutą pomarańczy
Taupe - perłowy szampański kolor
Dolny rząd od lewej:
Moss - perłowa oliwkowa zieleń
Bark - matowy ciemny brąz
Tradycyjnie zaczynam od podkładu. Mój ulubiony to Revlon ColorStay do cery mieszanej i tłustej.
Zazwyczaj nakładam go pędzlem typu skunks.
Następnie nakładam korektor pod oczy oraz na pozostałe newralgiczne miejsca, czyli wokół nosa i wszędzie tam, gdzie mam jakieś zaczerwienia lub drobne wypryski.
Na powieki nakładam bazę - najpierw aplikatorem, a następnie wklepuję ją palcem.
Ponieważ na co dzień robię makijaż raczej w pośpiechu, nie korzystam wtedy z wielu pędzli. W tym tutorialu też postanowiłam się ograniczyć jedynie do dwóch. Jeden z nich to taki wielofunkcyjny pędzel do cieni firmy Ecotools - jeden z moich ulubionych. Można nim wykonać praktycznie cały makijaż oka. Ja wzięłam jeszcze malutki kulkowy pędzelek - Maestro z serii z krótkimi trzonkami.
Sięgam najpierw po cień Taupe i nakładam go na wewnętrzną część ruchomej powieki - mniej więcej na 2/3 jej długości. Zaznaczam też delikatnie wewnętrzny kącik i odrobinę dolnej powieki.
Na pozostałą część ruchomej powieki nakładam cień Moss. Lekko rozcieram jego górną granicę.
Teraz małym pędzelkiem nakładam Bark w zewnętrznym kąciku. Rysując literę C wprowadzam ten kolor w załamanie oraz na 1/3 dolnej powieki.
Teraz brąz rozcieram odrobiną cienia Cappuccino, a później dodaję jeszcze na to roztarcie cienia Toast, żeby troszkę ocieplić makijaż.Znów sięgam po oliwkowy Moss i nakładam go na dolna powiekę rozcierając ciemny brąz położony nieco wcześniej.
Na linię wodną nakładam cielistą kredkę, a rzęsy podkręcam i tuszuję.
Oczyszczam przestrzeń pod oczami odrobiną korektora, a następnie miejsce to oraz pozostałą część twarzy przypudrowuję. Sięgam po matowy bronzer i lekko konturuję nim twarz. Na policzki nakładam zmieszane dwa matowe róże - jaśniutki róż z brzoskwinią.
Kończę makijaż nakładając na usta odrobinę brzoskwiniowo-różowej matowej szminki, na którą nakładam jeszcze błyszczyk w mleczno-beżowym odcieniu.
I to wszystko :) Tak więc prezentuję się ja na co dzień (przez ostatnie kilka dni)...
A jaki jest Wasz dzienny makijaż?
Zapraszam do komentowania i pozdrawiam:)
Karla.
bardzo ładny makijaż, napewno spróbuję, ale brakuję mi tutaj lekko pomalowanych brwi :)
OdpowiedzUsuń