Cześć wszystkim.
Święta minęły ekspresowo i teraz
myślami jesteśmy bliżej Nowego Roku i poprzedzającej go imprezy
sylwestrowej. Ja w tym roku spędzam ten wieczór w domu, z moją
córcią, moją siostrą, szwagrem i ich przyjaciółmi. Zrobimy
sobie imprezę pod tytułem „Sylwester w ekskluzywnym SPA” :).
Kobietkom, które wybierają się na
imprezy chciałabym zaproponować makijaż w ciepłych brązowych,
oberżynowych i brzoskwiniowych tonach. Myślę, że spodoba on się
tym, z Was, które nie chcą typowego mocnego i połyskującego
sylwestrowego makijażu, a wolą coś eleganckiego i kobiecego.
Poniżej instrukcja krok po kroku:
Ważne jest, aby twarz była
oczyszczona i dobrze nawilżona. Jeśli macie tłustą cerę, nie
nakładajcie kremu na powieki.
Na powieki nakładam bazę (Essence, I Love Stage). Wzmocni ona kolory oraz przedłuży trwałość makijażu. Nie należy nakładać jej zbyt dużo, bo wtedy efekt może być odwrotny od zamierzonego, np. cienie zaczną się nieestetycznie zbierać w załamaniu powieki.
Na mniej więcej 2/3 długości
górnej powieki nakładam miękką kredkę w kolorze ciemnego brązu
(Maybelline,Master Smoky w kolorze smoky chocolate). Następnie
lekko tę linię rozcieram ku górze. Używam do tego celu gąbeczki,
która jest na drugim końcu kredki. Można oczywiście użyć
pędzelka, najlepiej małego i dość sztywnego. Po roztarciu
kredki, dodaję jej jeszcze trochę przy samej linii rzęs, aby
wzmocnić kolor, który będzie bazą pod cień.
Następnie biorę ciemny cień –
kolor ten jest mieszanką grafitu i bardzo ciemnego fioletu (cień
Regal, Sleek Au Naturel). Krótkim pędzelkiem nakładam go na kredkę
i rozcieram ku górze i lekko na zewnątrz.
Biorę kolejny cień - w odcieniu
bakłażanu z domieszką bordo (cień Vandellas, Sleek Respect).
Pędzlem do rozcierania nakładam go ponad wcześniej położonym
cieniem, tworząc lekkie przejście. Górną granicę rozcieram
cieniem w odcieniu beżu z domieszką jasnej pomarańczy (Toast,
Sleek Au Naturel). Pod sam łuk brwiowy nakładam matowy cień w
jasnym kremowym kolorze.
Na wewnętrzną część górnej
powieki nakładam beżowy cień z bardzo drobnymi złotymi
drobinkami (Inglot 463). Sam wewnętrzny kącik rozświetlam
perłowym cieniem w kolorze szampana (Inglot 395).
Na 1/4 zewnętrznej długości dolnej powieki nakładam najciemniejszy cień, jakiego używałam na górnej powiece, czyli Regal. Rozcieram go matowym brązowym cieniem (Inglot 342) aż do wewnętrznego kącika.
Na linię wodną nakładam jasną
kremową kredkę, ale równie dobrze można nałożyć
ciemno-brązową aby uzyskać mocniejszy wieczorowy efekt.
Podkręcam i maluję rzęsy (nakładam
2 warstwy) – górne czarną a dolne ciemno-fioletową maskarą
(Oriflame Wonder lash, kolory black i prune). Można śmiało
zagęścić rzęsy indywidualnymi kępkami lub rzęsami na
przezroczystym pasku.
Teraz twarz – nakładam podkład
(Avon, Ideal Flawless, kolor Ivory) – najpierw pędzlem, a
następnie poprawiam dłońmi, których ciepło pomaga podkładowy
wtopić się lepiej w skórę.
Obszar pod oczami oraz wokół nozdrzy
rozjaśniam korektorem (Bourjois, Healthy Mix, kolor 52), zakrywam
nim również jakieś drobne niedoskonałości. Całą twarz lekko
przypudrowuję transparentnym pudrem (Rimmel, Stay Matte).
Twarz konturuję (puder Inglot AMC 58),
na policzki nakładam wypiekany róż (Bourjois, 54 Rose Frisson), a
na szczyt kości policzkowych rozświetlacz (Inglot AMC
Multicolour System Highlighting Powder FEB numer 86).
Na usta wybieram cielisto-różowawą
szminkę, lekko perłową (Rimmel, Lasting Finish, 070 Airy Fairy).
Można równie dobrze wybrać opcję z ciemnymi ustami, np. w
odcieniu bordo.
A oto efekt końcowy:
Brwi pozostawiam naturalne, beż
żadnego przyciemniania czy wypełniania, ponieważ są wystarczająco
gęste, a nie chciałabym uzyskać sztucznego efektu.
Dodatkowo, jeśli mamy mocno widoczne
pory, bardzo tłustą twarz lub widoczne lekkie zmarszczki, możemy
użyć pod podkład odpowiedniej bazy. Udoskonali ona wygląd cery
oraz przedłuży trwałość makijażu.
Dajcie znać, co myślicie o tej
propozycji.
Pozdrawiam, życzę udanej zabawy
sylwestrowej oraz wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku. Oby ta 13
była szczęśliwa :)
Karla.
Super, czekam na kolejne posty :-)
OdpowiedzUsuńBordo z miedzią - piękna kompozycja ;)
OdpowiedzUsuńFajnie :)
OdpowiedzUsuńjeja śliczniee
OdpowiedzUsuń