czwartek, 8 maja 2014

Hello world!

Tak, już po wszystkim. Staś zawitał na tym pięknym świecie tydzień temu, w święto pracy (nie wiem, czy to dobrze wróży :)). Jestem przeszczęśliwa, że mam to już za sobą. I jak wracam myślami na porodówkę to mam gęsią skórkę, ale dziś nie o tym.
Zatonęłam. Zostałam zalana falą tsunami. Tsunami miłości i niedowierzania, że narodziny dziecka są tak magiczną chwilą. Kocham, kocham, kocham, jak to mawia Kora. Moje szczęście potęguje fakt, że Zosia jest równie zakochana w swoim braciszku jak my.
Póki co, wracam do formy. Muszę wszystko sobie poukładać, przerzucić się na dwu-etatowość - w naszej rodzinie zapanował lekki chaos, pozytywny oczywiście.

No i otworzyłam nowy biznes - całodobową mleczarnię :) Mam jednego stałego klienta, wiernie korzystającego z moich usług :) Mam nadzieję, że tak pozostanie przynajmniej przez rok.

Pozdrawiam.

Karla.

16 komentarzy:

  1. Gratuluje :-) mi do pazdziernika jeszcze sporo czasu zostalo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Może i sporo, ale zleci szybciutko :) Wszystkiego dobrego Ci życzę - aby ciąża minęła lekko i bezproblemowo :)

      Usuń
  2. To obrazkowy zapis "kocham, kocham, kocham" ? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. gratulacje :)
    fajnie że mała tak pokochała braciszka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluje ;) witaj w gronie Mam ja tez od 30.04.14 jestem Mama i tez dotknęła mnie fala miłości tsunami ;) to cos pięknego taki mały Szkrab w rękach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) W gronie mam to już jestem od końca 2010 roku, ale widzę, że chyba przy każdej ciąży jest uczucie jakby coś zaczęło się od nowa :) Tobie również gratuluję serdecznie :)

      Usuń
  5. jakie śliczne dzieciaczki :) gratuluję mamusiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A dzieciaki kochane są, choć czasem dają popalić :)

      Usuń
  6. Piękne zdjęcia!

    Zapraszam do siebie i do obserwowania :)

    OdpowiedzUsuń